No ładnie, awantura na cały naukowy świat. Po raz kolejny widać, jak bardzo na wyniki badań wpływa to, kto za te badania płaci*. A w sumie od wykładu profesora Ratajczaka na temat VSELs w 2010 roku (w czasach gdy człowiek siedział głównie w laboratorium chemicznym, pichcąc
* Co widać choćby po tym, jak często coś uznawane do tej pory za szkodliwe, w świetle nowych badań okazuje się mieć pozytywny wpływ na zdrowie (i tylko fajki jak szkodziły tak szkodzą).
** Obecnie człowiek siedzi przy urządzeniu za przysłowiowy milion, badając myszy i wydaje mu się, że jest Szczurołapem z Hamelin, ewentualnie, by użyć sformułowania poprawnego politycznie, Afroamerykaninem.
*** A certyfikaty udziału dwa, he he he...
**** Choć to nie dowód - autor również widywał rzeczy, których istnieniu przeczy nauka, ale jest na tyle rozsądny, by przypisać to przypadkowym fluktuacjom czasoprzestrzeni i/lub artefaktom.
***** Vide wyniki dawnych Tour de France po każdym kolejnym skandalu dopingowym.
Btw, autor obiecuje w przyszłości ograniczyć przypisy. Choć i tak w pierwszej wersji posta było ich więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za obraźliwe, wulgarne i reklamowe komentarze dziękujemy :)